DOMY TYMCZASOWE PILNIE POSZUKIWANE

DOMY TYMCZASOWE PILNIE POSZUKIWANE

Kochani! Apelujemy o domy tymczasowe dla naszych łaciatych podopiecznych. Dom tymczasowy zwiększa szanse na znalezienie odpowiedniego domu dla naszych dalmatyńczyków. Bardzo prosimy - zapewniam...

CZAREK

Imię: Czarek
Wiek: 6 lat
Miejsce: hotelik
Status: do adopcji

 

 

W połowie listopada pod naszą opiekę trafił ok. 6 letni Czarek. Pies został odebrany w wyniku interwencji Pogotowia dla Zwierząt.

Wypis z lecznicy:
* Pies brudny, mocno wychudzony, widoczny zarys żeber na klatce piersiowej, brzuch podkasany, cechy odwodnienia.
* Na sierści mnóstwo ektopasożytów - pcheł, pojedyncze wszoły, liczne odchody pchle.
* Uszy czyste.
* Na szyi ślad po obroży wytarty aż do skóry, liczne obrażenia na ciele, pojedyncze wyłysienia, na wysokości guzów kulszowych odleżyny (tęgie, twarde).
* Pies trzęsie się na tylnych łapach, mocno wystraszony, reaguje kuleniem się i unikaniem w momencie podniesienia ręki do badania błon śluzowych jamy ustnej.

* błony sluzowe jasno różowe, lepkie, crt 3 sek, węzły chłonne niepowiększone; tchawica niereaktywna, osłuchowo nad polem płucnym bez zmian.
* tony serca miarowe, pokryte szmerami (wskazana konsultacja kardiologiczna)
* brzuch w omacywaniu spięty (raczej ze strachu), wyczuwalne jelita, puste.

W badaniu morfologicznym krwi anemia, odwodnienie. Stan narządów wewnętrznych wg badań biochemicznych jest bez większych zmian.

Psa odpchlono (advantix), odrobaczono, podano podskórnie płyny (LRS), podano antybiotyk (Synergal), lek przeciw zapalny (melovem) i wit z grupy B12. Odleżyny oczyszczono, odkażono.

Wskazana konsultacja kardiologiczna, codzienna toaleta ran. Za 3 dni można psa wykąpać, do tego czasu można ewentualnie szczotkować sierść w celu usuwania martwych pasożytów zewnętrznych.

************************

Zdjęcia mówią same za siebie
Pies w przykurczu, boi się, trzęsie, nie ma z nim kontaktu.
Wychudzony, zapchlony - gołym okiem na zdjęciach widać biegające po nim tabuny pcheł.
Straszne odleżyny, rany, otarcia....

Pies został odebrany interwencyjnie. "Pan" powiedział że nie odpuści, będzie o niego walczył bo:

"nie po to go chował i dbał o niego żeby teraz ktos sobie z niego zrobił maskotkę na łóżko...."

zdjęcia i filmik z interwencji



16/11/2013

Po przyjeździe do hoteliku naszym oczom ukazał się obraz nędzy i rozpaczy...
Zabrany od oprawcy. Już bezpieczny. Psina była w bardzo złym stanie psychicznym.... Leżał na swoim posłanku zwinięty w kuleczkę. Nie było z nim żadnego kontaktu, nie reagował na bodźce wzrokowe ani słuchowe. Zamknięty gdzieś w swoim świecie, autystyczny... Nie chciał wychodzić, leżał i się trząsł..... Serce pęka jak się na niego patrzy... Nawet Rafał z hoteliku opowiadał o nim łamiącym się głosem...
Po dwóch dniach Czaruś sam wyszedł z na spacer. Truchtał sobie po trawie... Rafał mówił, że wyglądał na zdziwionego że może swobodnie chodzić po tak dużej przestrzeni....
Dałyśmy mu chwilę, żeby przywykł do nowej sytuacji. Żeby wiedział, że teraz już nikt go nie skrzywdzi. Że ciepłe posłanko, pełna miska i spacery to teraz będzie normalność. Że człowiek głaszcze i przytula a nie bije....

filmik z pierwszego spaceru

24/11/2013

Po tygodniu troskliwej opieki Czaruś dochodzi do siebie. Psiak coraz bardziej się otwiera. Daje się już głaskać, hasa sobie z innymi psiakami. Rany zaczęły się goić.
Czaruś na 99% nie widzi. Ale bardzo dobrze orientuje się na słuch i węch. Tylne łapki nadal jeszcze słabiutkie i czasami odmawiają posłuszeństwa.

26/11/2013

Czaruś czuje się coraz lepiej
Dziś przeszedł gruntowny przegląd u naszych wetek. Ogólne ich wrażenie - jest dobrze Czaruś waży 25 kg. Potwierdziło się ze jest ślepy.
Pobrano krew - wyniki jutro. Pan Rafał jeszcze zbiera qpy -do profilaktycznego badania. Postawa czarusia i słabość w tylnych łapkach wynikają z zaniku mięśni. Psiak ma być dobrze odżywiany, zaleciły dużo ruchu dla odbudowy masy mięśniowej. Nie stwierdziły obrażeń kręgosłupa. Odleżyny goją się dobrze, więc kontynuujemy smarowanie elastopadem.
Czaruś został dzisiaj zaszczepiony p/wściekliźnie, zaczipowany i wykąpany. Wszystkie zabiegi znosił dzielnie i nie protestował.

Sami zobaczcie jak Czaruś się zmienił Wystarczył tydzień normalnego życia...
Jeszcze raz dziękujemy wszystkim, którzy wspierają Czarusia.

filmik
filmik1

08/12/2013

Czaruś czuje się zdecydowanie lepiej. Bryka wesoło po terenie. Zaczyna bawić się z innymi psami. Jak na prawdziwego dalmata przystało zdecydowanie preferuje ciepłe legowisko Pan Rafał mówił, że chłopak załatwia co trzeba, trochę pobiega i już chce wracać. Zrobił się z niego uroczy przytulak zdjęcia wyszły niezbyt ciekawe, ponieważ Czaruś cały czas się do mnie przytulał i nadstawiał do głaskania
Bez problemu dogaduje się z innymi psami.
Dostał zaleconą dawkę środka na odrobaczenie. Za dwa tygodnie powtórzymy badania qpy i krwi. Na razie Czaruś dobrze się odżywia, je witaminki i dochodzi do siebie. Odleżyny ładnie się zagoiły.
Rodzina która adoptuje Czarusia będzie miała w domu wspaniałego przyjaciela.

filmik

15/12/2013

Rekonwalescencja Czarusia przebiega bardzo bobrze. Chłopak już bryka na całego. Zachęca do zabawy no i oczywiście przykleja się do człowieka w oczekiwaniu na drapanko i przytulanko Łapki tylne już się wzmocniły. Dziś sukces Czaruś zrobił qpola w jednym miejscu, tzn. nie chodził, tylko zrobił garbika i elegancko, spokojnie w jednej pozycji zrobił co trzeba
Prawdopodobnie pod koniec tygodnia powtórzymy badania i jeśli wszystko będzie ok, to po świętach utniemy jajeczka, zaszczepimy i będziemy szukać najlepszego domu na świecie. Żeby Czaruś jednak grzał dupeczkę na kanapie, co tak bardzo nie mieściło się w głowie jego "panu"

25/01/2014

22/02/2014

Przemiana Czarka wciąż mnie zadziwia. Czarek miewa się doskonale. Bawi się z innymi psami, biega. Bardzo lubi pieszczoty. Czas by zamieszkał w swoim własnym domu.

20/04/2014

Czaruś, nasz dzielny wojownik odszedł za tęczowy most…… Nie tak miało być….
Dwa tygodnie temu Czaruś pojechał do nowego domu. Tak bardzo się cieszyłyśmy, że będzie miał w końcu tą swoją kanapę, że teraz już będzie kochany i rozpieszczany. Tak też się stało. Od nowej rodziny dostał na wyłączność swoją własną kanapę i cały ogrom uczuć…. Nie wiedziałyśmy jak się odnajdzie w domu, w normalnym środowisku. Czy da radę, czy przyzwyczai się do tego… Po tym co przeszedł i w warunkach jakich mieszkał całe swoje życie nie byłyśmy pewne jak będzie to znosił. Niestety po kilku dniach pobytu u Czarusia zaczęły odzywać się stare kontuzje, których nabawił się w swoim poprzednim „domu”. Były dni, że miał trudności ze wstawaniem, chodzeniem… Nowa rodzina natychmiast zabrała go do kliniki. Po pierwszych oględzinach u weterynarza diagnoza – syndrom końskiego ogona, wypadnięte dwa dyski (w tym jeden całkowicie uszkodził nerw). Czaruś bardzo cierpiał. Doszło do tego, że nawet gryzł opiekunów gdy ci próbowali mu pomagać chodzić czy wstać. We wtorek Czaruś trafił do specjalistycznej kliniki ortopedycznej. Jeszcze raz zrobiono rtg i tomografię komputerową. Pierwsza diagnoza została potwierdzona i jeszcze dodatkowo lekarze odkryli, że Czarek miał obrzęk mózgu spowodowany starym urazem, być może uderzeniem... Byłyśmy załamane. Czterech lekarzy specjalistów analizowało wszystkie scenariusze, planowano operacje… A Czaruś cierpiał coraz bardziej. Nie pomagały silne leki przeciwbólowe. O ile można było mieć nadzieję na operację kręgosłupa to zmiany neurologiczne były nieodwracalne… Poprosiliśmy o konsultację kolejnych lekarzy…. Niestety nie pozostawiono nam złudzeń. Jedynym humanitarnym wyjściem było pozwolić mu odejść, uwolnić od bólu i cierpienia… Czaruś odszedł za TM wczoraj wieczorem….

Kochany piesku nie tak miało być…. Pozostał ogromny ból w sercu, ale przynajmniej ty już nie cierpisz… Do zobaczenia Maleńki……

„Bracie psie, bardziej ludzki niż ludzie,
Na łańcuchu więziony przy budzie
O głodzie, i o chłodzie, i w brudzie,
A podczas lata, gdy szukasz ochłody,
Często bez miski wody;
Psie, który dajesz ludziom wierności przykłady,
Odpuść ludziom, braciszku, wszystkie ludzkie zdrady!”
(A. Chojecki „Hymn Św. Franciszka z Asyżu")

kliknij na "pokaż baner" aby wygenerować jego kod na swoją stronę.

Magda – 605 636 441

Gosia - 608 498 774

e-mail: dalmatynczyki@wp.pl